wtorek, 9 czerwca 2015

Rozdział 11

CZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM ,PROSZĘ!






-Daria..oni za to muszą cier...-Nie dokończyłem ponieważ dziewczyna zakryła mi usta swoją posiniaczoną dłonią. Zdjąłem ją delikatnie i mocno przytuliłem swoją młodszą siostrzyczkę.
-Jakim ja jestem pieprzonym idiotą....nieodpowiedzialnym pieprzonym idiotą!-Skarciłem się w myślach.
Poczułem coś mokrego na ramieniu.
-Ej mała...nie płacz.-Szepnąłem i pomasowałem ją po plecach. Wtedy dziewczyna wybuchła głośnym płaczem.
-Janek, nie chcę Cię stracić. Zostałeś mi tylko ty..-Dziewczyna miała rację. Odkąd straciliśmy rodziców mieliśmy tylko siebie.
-Nie stracisz, obiecuję ci to siostrzyczko.-Odsunąłem się od niej kawałek i otarłem kciukiem łzę spływającą po jej policzku.
-Kocham Cię braciszku.
-Ja ciebie też siostra.-Pocałowałem ją w czubek głowy.
-Idę do łazienki ,zaraz wrócę. Zrobisz w tym czasie jakieś śniadanko? Jest godzina 12:26 a my jesteśmy jeszcze bez śniadania..
-No dobra.-Zgodziłem się.
Dziewczyna poszła do łazienki a ja do naszej małej kuchni.
Zajrzałem do lodówki..
-Zrobię kanapki.-Powiedziałem do siebie i wyciągnąłem z lodówki potrzebne produkty.


*10 minut później*


Jedzenie było już gotowe. Postawiłem talerz pełen kanapek na stole i zaparzyłem 2 kubki herbaty.
Daria siedziała już przy stole.
-Proszę. Smacznego!
-Dzięki, nawzajem.


*2h później*
Leżałem na łóżku w swoim pokoju i przeglądałem facebooka.
Zadzwonił telefon.
Sięgnąłem szybko po telefon myśląc ,że to Amelka..niestety to tylko mój kumpel Remek.
-Elo mordeczko!-Przywitałem się.
-Siema stary, jest sprawa.Spotkajmy się za 30 minut w parku. -Rozłączył się.
Wstałem z łóżka zastanawiając się o co może chodzić..
Do parku mam jakieś 20 minut drogi.
Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej czarne dresy i biały podkoszulek.
przebrałem się i ruszyłem na spotkanie.


*W parku*


Idąc ścieżką przez park zauważyłem na jednej z ławek siedział Remek.
Podszedłem do niego i się przywitałem.
-Cześć.
-Cześć.
-No to o co chodzi?-Zapytałem po chwili ciszy.
-Stary...mamy problem.-Powiedział spięty Remek.
-Jaki?-Zdziwiłem się. Może ma to coś wspólnego z Darią?
-Stuart chce dostawy koksu. Tylko ,że my już nie dilujemy!
-Kurwa...trzeba to jakoś wyjaśnić. Kilku kolesi z jego gangu napadli Darię.
-Dlaczego? Przecież ona nie ma z tym nic wspólnego! Wszystko z nią dobrze?- Remek się zdenerwował.
-Jest dobrze. Kilka siniaków i przecięty łuk brwiowy.
-Biedna..zabije tych gnoi! -Widocznie nie tylko ja chcę się ich pozbyć..
-Mam pomysł!-Do głowy wpadł mi zajebisty pomysł...


•••••••••••••••••••
Ciekawe jaki pomysł ma Janek..
O! Widzicie mamy nowego bohatera 8) ReZi i Stuu! Yey :D Podoba wam się rozdział?
Proszę o kreatywne komentarze mordki :*
6 komentarzy = nowy rozdział 8)

9 komentarzy:

  1. Supi dupi <3 Czekam na nexta i jestem bardzo ciekawa co będzie dalej... Mam nadzieje że rozdział pojawi się najpóźniej jutro :xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział mordko =D
    Janek pewnie wrobi tych chłopaków w dealerstwo prochami. Taka mnie myśl naszła.
    Pojawienie się Reziego bardzo miłe. Ale żeby ze Stu narkomana robić? No wiesz co. Mam nadzieję, że go z tego wyciągniesz niebawem =)
    A Janko taki opiekuńczy, kochany braciszek. Aż tak miło. Tej Darii mi szkoda. Nic nie zawiniła a banda idiotów zrobiła jej krzywdę.

    Pozdrawiam mordko i weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe co nasz Jaś wykombinował ;) czekan na next

    OdpowiedzUsuń
  4. 6 KOMENTARZY DODAWAJ ROZDZIAŁ <3 BOSKO JAK ZAWSZE *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rezi i Stu! :o Ale nie rób ze Stuarta zadnego narkomanaa ;__; Rozdzial ekstra <3

    OdpowiedzUsuń